Copyright © 2011-2024 by - +48 696 137 257

Rozbiegany Koszalin 1. poUErun - 20 lat w Unii Europejskiej

Data wpisu: 20 maja 2012r., 23:25
Ostatnie zmiany: 20 maja 2012r., 23:25
Autor: Kamil Wojtalik

Dwa starty w dwa dni? Czemu nie! Kolejny raz ambicje wygrały ze zdrowym rozsądkiem i drugi raz w tym roku, w jeden weekend, zaliczyłem dwie imprezy biegowe. Po wczorajszej dyszce w Sławnie, która zakończyła się dla mnie boleśnie (bolesne kłucie prawego boku), dzisiejszy bieg Wenedów miał być częściową rehabilitacją. Założenie przedbiegowe - poniżej 50min, udało się zrealizować, ale...

Pogoda dokładnie taka sama, jak rok temu, czyli upał - termometr wskazywał 27 stopni w cieniu, a z racji tego, że trasa poprowadzona została ulicami centrum Koszalina, większa część drogi była nasłoneczniona. Ze względu na ciekawy pakiet startowy - obejmujący m.in. techniczną koszulkę z logiem Koszalina oraz konkurencyjną cenę wpisowego - w zależności od terminu rejestracji od 20 do 30 zł, na linii startu ustawiło się ponad 260 osób z Polski i zagranicy. Bieg rozpoczął się punktualnie w samo południe.

Organizacyjnie wszystko w porządku. Jedynie w zdziwienie mogła wprawić niekonsekwencja związana z pakietem startowym. Po co pisać w regulaminie, że będą słodycze, jak ich nie ma? Po co pytać w formularzu o rozmiar koszulki, jak przy odbiorze, godzinę przed startem, zostały same M i S? Mnie się udało, mimo że deklarowałem L, rozmiar mniejszy też był dobry. Nie wszyscy mieli jednak tyle szczęścia.

Bieg, ze względu na wysoką temperaturę, był wymagający. 4 pętle po 2500 metrów pokonywałem wraz z kolegą Pawłem, który towarzyszył mi również w zeszłym tygodniu w Jastrowie. Czas pierwszego okrążenia nieco ponad 12min, drugie i trzecie takim samym tempem. Kryzys pojawił się na ostatniej pętli - czas o półtorej minuty gorszy od poprzednich. Duży wpływ na to miał, po raz kolejny, ból pod prawym łokciem. Ostatnie 300 metrów były powtórką dnia poprzedniego, niestety.

Bieg Wenedów był imprezą udaną, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i wyniku, który osiągnąłem. Mimo że szalu nie było, jestem bardzo zadowolony, że już drugi raz udało mi się pokonać upalną trasę Koszalina. Oby za rok pogoda okazała się bardziej litościwa dla biegaczy.

Pomysł, projekt, wykonanie
Copyright © 2017
by

Na stronie przebywa: 15 Online

Pokaż liste