maj 01 |
| ID#20140501-4 |
Data wpisu: 1 maja 2014 r., 20:40
Ostatnie zmiany: 1 maja 2014 r., 20:40
Autor: SFX
Relacja: SFX dwadzieścia dni "po". Rosnowo na 5 km.
Ba, pytanie czy można?... pewnie, że NIE. Ale chyba zakazy są po to, by je łamać :). Jak można było w ogóle wytrzymać dwadzieścia dni? To już jest trudne do zrozumienia, ale widać - dało się. Całe szczęście, że dzień "przed" też się udało zrobić kompleksowe 5+7 km... a było to dokładnie 10 kwietnia. 11 kwietnia ostre cięcie, a 14-go powrót do realiów świata normalnego :).
Ale wcale nie miało tak być. Był plan na fotografię stosowaną. Ale ubiór wziąłem... okazało się, że z bezużetycznymi butami, które pozbawione były wkładek (zostały w domciu). Pozostałem więc w swym standardowym, codziennym (acz sportowym) obuwiu z dekatlonu :).
W zasadzie to namówiłem na wyjazd do Rosnowa z banalnej przyczyny - Rosnowo biega i u nas, więc dlaczego właśnie nie tam... choć dziś przecież i Sianów serwował biegową ucztę. Jeszcze podczas Leśnej Piątki nawet nie myślałbym o wyjeździe, a tym bardziej o udziale.
Myśl jednak ma ewoluowała i po poniedziałkowym marszu w wartkim tempie poczułem, że przemaszerować mogę i piątkę w Rosnowie. Tego trzymałem się nawet na miejscu, krótko przed startem... choć tuż przed ustawieniem się na starcie powiedziałem do Marka - pewnie nie uda mi się całości przejść. Wcześniej upewniłem się, że limit czasu mnie nie przegoni, i że będę mógł kontynuować swą potyczkę do samego końca.
Ruszyłem ostrożnie, bez zbędnych przeciążeń spokojnie idąc na końcu stawki. Trzysta metrów i wyjście z terenu szkoły... a Czarek przez głośniki mówiący o moich problemach ze zdrowiem. Dzięki.
Chwilę potem nie wytrzymałem. Zacząłem poruszać się posuwistym krokiem truchtanym, z pełną kontrolą wybicia, ostrożnie by nie powodować wstrząsów w mych trzewiach :). Nie było źle, ale dość duże napięcie mięśni dawało znać w pojawiającym się zmęczeniu. Pierwsze osoby minąłem około kilometra po starcie, potem wyprzedziłem jeszcze kilka osób. Na metę wpadłem po około 26-27 minutach. Nie miałem zegarka, więc zielonego pojęcia nie mam jak szybko poruszałem się na trasie.
Wbiegając na metę odczułem niesamowitą radochę... nie z wyniku, lecz z tego... że biegam!
Dwadzieścia dni po ostatnim wypadzie biegowym z terenu szpitala. Dwadzieścia pięć dni po ostatnim maratonie.
01-05-2014 | 21:10:57 | Autor: Szymon P.
Ja siedziałeś w tym szpitalu wszyscy pisali do ciebie: "wracaj do nas". Wróciłeś. Duża radość.
01-05-2014 | 21:28:42 | Autor: Tomek M.
Inaczej być nie mogło. Po takim odwyku to 5km smakowało? ;)
01-05-2014 | 21:42:02 | Autor: Adam G.
Fajny bieg i atmosfera. W sumie wahałem się, bo nie wiedziałem gdzie biec czy po asfalcie w Sianowie czy przełajem w Rosnowie. Nie żałuje decyzji. SFX brawo i byle tak dalej.
01-05-2014 | 22:06:11 | Autor: kamilmnch1
Sexie, chcieć to móc, a zdrowie to się Tobie należy jak psu buda!
01-05-2014 | 22:35:10 | Autor: scorpio
Ani się obejrzysz to znów będziemy oglądać Twe plecy :-). Ale to akurat chyba nikogo nie martwi :-)))
01-05-2014 | 23:50:09 | Autor: rick
SFX - jesteś boski. Startuj do Europarlamentu. Jesteś gwiazdą Koszalina.
02-05-2014 | 08:09:01 | Autor: Zosia M.
Cieszę się i gratuluję :-)
02-05-2014 | 10:54:46 | Autor: Tomasz
Też tam byłem, gratuluje i życze szybkiego powrotu do zdrowia
02-05-2014 | 16:33:08 | Autor: ilona
my cioteczki.pl też tam byłyśmy i nagrody kosiłyśmy:))pozdrawiamy
02-05-2014 | 17:00:36 | Autor: SFX
cioteczki.pl... a dlaczego wasza stronka śpi?
02-05-2014 | 20:53:56 | Autor: johnson.wp
Michał, tak czułem w środę, że ściemniasz :)
02-05-2014 | 22:26:15 | Autor: ILONA
SFX: STRONKA JEST W TRAKCIE REALIZACJI:))
03-05-2014 | 09:48:43 | Autor: Piter
Michu Ty jesteś jednak wariat:)))
03-05-2014 | 17:00:21 | Autor: oco
a jakże szkoda ,że nie poszedłeś dalej chodem sportowym..)
Pomysł, projekt, wykonanie
Copyright © 2017
by