sie 23 |
| ID#20140823-2 |
Data wpisu: 25 sierpnia 2014 r., 21:10
Ostatnie zmiany: 25 sierpnia 2014 r., 21:10
Autor: SFX
Relacja: Czarna Cobra - Rogaining 8h - Rosnowo
Wprawdzie Imprezy na Orientację nie są wprost biegami, lecz tak jak to niegdyś zapoczątkował Łukasz Żmiejko, warto na tego rodzaju aktywność zwrócić uwagę biegaczy. Właśnie Łukasz nabierając coraz większej wprawy w pokonywaniu tras z mapą zaczął sukcesywnie tworzyć w pełni profesjonalne imprezy pod każdym możliwym względem.
Tak oto zrealizował kolejną - Czarną Cobrę, która jest już drugim podejściem do rogainingu. Każda z "Cobr" odbywa się w innej porze roku, nabierając stosowną do tego nazwę - choć z czarną do końca nie wiem jak jest :). Jesienią w każdym razie jest "Złota", zimą "Biała", a wiosną "Zielona Cobra".
Miałem już sposobność startowania w prostych imprezach nawet pod wodzą samego wodza Łukasza Ż. W międzyczasie, o ile ten czas był i nie kolidował z innymi zajęciami, wybierałem się też na kilka kolejnych Cobr. Tym razem przyszła kolej na "rogaining", który charakteryzuje się przede wszystkim brakiem utrudnień w postaci punktów stowarzyszonych, a konwencją jego jest stosunkowo duży obszar do ogarnięcia.
Decyzję o udziale podjąłem dosłownie w ostatniej chwili, a więc w wieczór poprzedzający jej realizację. Udało mi się nawet uzgodnić wspólne poruszanie się z ekspertem w tej dziedzinie - Tomaszem Ma., który to był już zwycięzcą jednej z poprzednich Cobr. Dodatkowo w składzie znalazł się Krzysiek Zi. Pod wodzą dwóch doświadczonych nawigacyjnie osób miałem możliwość "odnalezienia się" w gąszczu map i zawiłości kompasów :). Sam nawet miałem zaszczyt korzystania z kompasu wypożyczonego od głównego dyrektora - Łukasza.
8-godzinną zabawę rozpoczęliśmy jeszcze za dnia, a jej zakończenie zaplanowane było 30 minut po północy. W tym czasie należało odnaleźć jak największą liczbę przygotowanych lampionów w terenie, zwracając też uwagę na ich wartość punktową. Można było wprawdzie sie spóźnić, ale koszt tego był istotny i wynosił jeden punkt ujemny za każdą minutę po limicie.
Wraz z towarzyszami poruszaliśmy się szybkim marszem lub spokojnym truchtem odnajdując kolejne lampiony zgodnie z przyjętą przed startem strategią (na jej opracowanie organizatorzy dali wszystkim 15 minut). Oczywiście strategia musiała ulegać pewnym aktualizacjom wraz z upływającym czasem.
W trakcie pojawiały się liczne zagwostki, a dwa punkty dały nam szczególnie w kość skutecznie maskując się przed naszymi wzrokami :). Utracone na nich minuty poskutkowały skierowaniem się do bazy przed zdobyciem wszystkich wcześniej zaplanowanych punktów... a ostatecznie na metę wpadliśmy tuż po wybiciu ósmej godziny od startu unikając "karniaków". Pokonaliśmy łącznie ponad 37 kilometrów zdobywając 87 punktów do klasyfikacji. Pozwoliło to nam we trójkę na zajęcie siódmej lokaty ex aequo.
ŚCIEŻKA DO SZCZEGÓŁOWEJ ANALIZY
Oczywiście niecierpliwie czekam na kolejną... najbliższą Złotą Cobrę.
Zdjęcia :)
25-08-2014 | 20:50:57 | Autor: TM
Michał, jak zwykle, wyjątkowo skromny... Nasz "celebryta" ;)
Z kompasem i mapą radził sobie zupełnie dobrze.
Co najważniejsze, był naszym motorem napędowym, i Jemu zawdzięczamy, że zmieściliśmy się limicie czasu!
26-08-2014 | 08:44:12 | Autor: no dobrze
Ładne zdjęcia, ognisko, kiełbaski ;p ale co to jest za wieża na jednym ze zdjęć? wieża, latarnia? i gdzie się znajduje? :)
02-09-2014 | 20:43:24 | Autor: biz0n
Nazwa "Czarna" corba odnosi sie tym razem do pory nocnej o jakiej kończyła się ta edycja.
Pomysł, projekt, wykonanie
Copyright © 2017
by